niedziela, 11 sierpnia 2013

59# Wspaniała wiadomość



L: Hallo
Ty: Liam?
L: Tak
Ty: Możemy się spotkać?
L: Z kim rozmawiam?
Ty: ymm… tu [t.i]
L: ….
Ty: Halo Liam zgódź się to bardzo ważne
Byłem lekko w szoku. Dziewczyna  z którą planowałem spędzić resztę mojego życia zostawiła mnie tak po prostu. Bez wyjaśnienia, bez żadnej informacji. Nic, kompletnie nic. Stało się to cztery miesiące temu. Kochaliśmy się, byłem wtedy tego pewien. Już miałem poprosić ją o rękę, ale ona tak nagle wyjechała, a teraz dzwoni, prosząc mnie o spotkanie….
Ty: Liam słyszysz mnie ?
L: Spotkać się? Po co? Odeszłaś tak nagle. Nie odbierałaś telefonów. Co się stało?
Ty: Wolałabym nie rozmawiać o tym przez telefon.
Jej głos wydawał mi się nadal taki ciepły i uroczy, mimo że miałem do niej żal, ogromy żal
zgodziłem się, nie byłem w stanie jej odmówić. Prosiła mnie tak bardzo. Umówiliśmy  się na następny dzień na 19. Noc była dla mnie koszmarem nie zmrużyłem oka nawet na sekundę. Zastanawiając się co jest powodem, tak nagłej chęci spotkania się. W ciągu dnia krzątałem się po domu, próbując zając czymś swoje myśli. W końcu wybiła 18. Zacząłem się szykować. Po czym opuściłem mieszkanie. Dotarłem na miejsce. Rozglądałem się za [t.i]. Zobaczyłem jak stoi odwrócona do mnie plecami. Wziąłem kilka głębszych wdechów i skierowałem się w jej stronę. Gdy byłem już na prawdę blisko, poklepałam [t.i] po ramieniu. Odwróciła się a to co zobaczyłem przerosło moje największe oczekiwania. [t.i] była w ciąży. Nie mogłem w to uwierzyć. Mój wzrok błądził raz po jej twarzy, a raz po jej idealnie zaokrąglonym brzuszku. Gapiłem się, nie mogąc wykrztusić z siebie ani jednego słowa.
W końcu opamiętałem się i zaproponowałem abyśmy usiedli na ławce. Spojrzałem na jej twarz. Była tak piękna i radosna. No może troszeczkę zmartwiona, ale dla mnie tak czy siak była nadal najpiękniejszą kobietą na ziemi. Nie byłem w stanie się odezwać. Za dużo emocji jak na jeden wieczór. Zacząłem patrzeć się tępo w ziemie. W końcu po jakiś 10 minutach [t.i] przejęła inicjatywę.
-Ty: hmm.. a więc co porabiałeś przez te cztery miesiące?
Chciałem jej jakoś odpowiedzieć, ale w głowie miałem tyle myśli. Musiałem natychmiast dowiedzieć się o co tu chodzi.
L: Wytłumacz mi to
Ty: ale co?
L: Dlaczego chciałaś się spotkać, chciałaś mnie dobić? Jeżeli tak to udało ci się. Kochałem cię, a ty odeszłaś. Wiesz ja się czułem? Nie byłem w stanie się pozbierać, musiałem się zmuszać aby dziennie rano wstać z łóżka. Dręczyłem sam siebie. Myślałem, że to ja popełniłem jakiś błąd, że to moja wina. Mówiłem to wszystko na jednym wdechu, a mój ton był coraz głośniejszy.
Ty: Liam proszę nie złość się.
Widziałem, że [t.i] zaczyna się denerwować. Widziałem jak nerwowo podryguje nogą, jak zaciska rękę w pieść.
L: Nie złoszczę się, tylko oczekuję wyjaśnień.
Ty: To nie jest takie proste.
L: Skoro tak uważasz.
 Wstałem z ławki i skierowałem się w stronę domu. Nie zdążyłem zrobić nawet 5 kroków gdy..
Ty: Nie odchodź.
Odwróciłem się na pięcie spojrzałem na [t.i] po jej policzku spłynęło kilka łez. Podszedłem do niej i ponownie zająłem swoje miejsce. Otarłem jej łzy i złapałem ją za rękę. Podniosła swoją głowę i spojrzała w moje oczy. Uśmiechnąłem się, próbując w ten sposób dodać jej odwagi. Udało się.
Ty: Wszystko ci wyjaśnię, tylko wysłuchaj mnie do końca i proszę nie gniewaj się na mnie.
Kiwnąłem głowa, dając jej do zrozumienia, że może zaczynać.
Ty: A więc odeszłam, ponieważ miałam ku temu ważny powód. Nie chciałam żebyś porzucił swoje dotychczasowe plany. W końcu jesteś młody. Robisz karierę, chcesz się bawić. Nie chciałam być dla Ciebie ciężarem i nie chciałam tego popsuć. Bałam się, że w przyszłości, pożałujesz tego. Musiałam się wyprowadzić aby pozbierać myśli. W końcu zdecydowałam, że zasługujesz na to żeby wiedzieć.
Słuchałem jej i nie wiedziałem do czego dąży. Nie byłem w stanie jej zrozumieć.
L: Możesz mi w końcu powiedzieć o co chodzi.
[t.i] mocniej ścisła moją rękę, spojrzała na mnie i powiedziała
Ty: Liam to dziecko jest twoje to czwarty miesiąc.
Nagle cały świat się dla mnie zatrzymał. Nie wiedziałem co mam powiedzieć, jeszcze bardziej się pogubiłem. Spojrzałem na [t.i] widziałem, ze wyczekuje mojej odpowiedzi. Odchrząknąłem, ale nadal nic nie powiedziałem.
Ty: Liam ja rozumiem, że jesteś w szoku. Nie myśl sobie, że chce cię  w ten sposób zatrzymać. Jeśli nie będziesz chciał dziecka zrozumie to. Jakoś sobie poradzę. Pozwolę ci je widywać i nawet…
L: Jak mogłaś pomyśleć, że nie będę chciał dziecka? Oszalałaś? To wspaniała wiadomość, nawet nie wiesz jak się cieszę. Nigdy nie zostawiłbym cię z tym samą. Tym bardziej, że kocham cię nad życie. Mogłaś od razu mi to powiedzieć, nie wiem czego się bałaś. Przecież wiesz, ze chciałem mieć kiedyś dziecko.
Ty: No właśnie kiedyś…
L: Teraz jest to nie ważne. Będziemy mieć dziecko i tylko to się liczy.
Dotknąłem brzucha [t.i] po czym przytuliłem ją z całej siły.

*6 miesięcy później

Dziecko jest już z nami. Jestem strasznie szczęśliwy. Może nie jestem jeszcze doskonałym tatą, ale staram się jak mogę. [t.i] radzi sobie świetnie. Za niedługo bierzemy ślub. Udało mi się wszystko pogodzić. A moje życie nie mogłoby być lepsze niż teraz.




m.

3 komentarze:

  1. Świetny tylko napisałaś samom a pisze się samą :) następnym razem uważaj na błędy ortograficzne ;)
    P.s wiem że każdemu mogą się zdarzyć takie literówki mam nadzieję że się nie złościsz :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie złoszczę się o to się nie martw ;D Takie uwagi są potrzebne ;)

      Usuń