Wyszłam na spacer, pogoda była nie za ciekawa, zapowiadały
się opady, ale za bardzo tym się nie przejęłam. Szłam dość długo, aż doszłam do
parku. Usiadłam na ławce. Zamyśliłam się tak bardzo, że nawet nie zauważyłam,
kiedy przysiadł się do mnie, bardzo przystojny chłopka. Odwróciłam się w jego
stronę, a on posłał w moją stronę uroczy uśmiech. Zaczęliśmy rozmawiać. Chłopak
był bardzo sympatyczny. Rozmawiałam z nim tak jak z najlepszym przyjacielem, co
było bardzo dziwne, bo zazwyczaj przy nowo poznanych ludziach nie mówiłam za
dużo. Nie spodziewanie zaczął padać deszcz. Schroniliśmy się pod jakimś zadaszeniem,
ale deszcz nie przestawał lać. Zaproponował, żebyśmy poszli do jego mieszkania,
które było po drugiej stronie ulicy. Zgodziłam się w końcu stąd do mojego domu
było jakieś 20 minut drogi . Zaczęliśmy biec w stronę jego domu, znaleźliśmy
się na miejscu w zaledwie trzy minuty. Zaprosił mnie do środka. Zaproponował
mi, że da mi jakąś koszulką abym mogła się przebrać, zgodziłam się, Poszłam do
łazienki, ściągnęłam swoje mokre ubrania i włożyłam jego koszulkę, która
pachniała fantastycznie. Wychodząc z łazienki, zobaczyłam go w samych
bokserkach, przebierał się. Zauważył że go podglądam, uśmiechał się cwaniacko,
a ja o dziwo się nie speszyłam, wręcz przeciwnie, podeszłam do niego i zaczęliśmy
się całować. Nasz pocałunek był coraz bardziej namiętny. Podeszliśmy do łóżka, popchnęłam
go lekko, aby opadł na nie, usiadłam na niego okrakiem, znowu zaczęłam go całować,
jednocześnie ściągając mu bokserki. Chciałam zejść niżej i zadbać o jego
przyjaciela, ale on mi nie pozwolił. Zrobił szybki ruch i teraz to ja byłam na
dole. Wyszeptał mi do ucha, że to on się mną zajmie. Nie sprzeciwiałam się.
Ściągną ze mnie koszulkę i zaczął całować dokładnie każdy centymetr mojego ciało.
Po nie długiej chwili zszedł niżej, zaczął dotykać palcami mojej kobiecości, po
cichutku jęczałam z przyjemności. Chciałam żeby wszedł już we mnie. Spojrzałam
na niego, zrozumiał, czego chce. Wszedł szybko, ale delikatnie. Było tak
przyjemnie że, krzyczałam z rozkoszy. Seks nie był szybki i dziki, wręcz
przeciwnie. Robił to w taki sposób, że momentami nie wiedziałam gdzie jestem. Zaczęłam
wbijać paznokcie w jego plecy, czułam że zaraz eksploduje. Jeszcze kilka pchnięć i finał. Opadliśmy na łóżko. Przytulił mnie, na jego twarzy pojawił się
ogromny uśmiech, podobnie jak na mojej. Nie żałowałam, że zrobiłam to z nowo
poznanym kolesiem, było mi tak dobrze, że z chęcią, bym to powtórzyła. Z tą myślą
zasnęłam. Rano obudził mnie jego głos.
- Dzień dobry. Pocałował mnie w policzek
- Dzień dobry. Uśmiech z mojej twarzy nadal nie zniknął, nie
miałam żadnych wyrzutów sumienia. Czułam się świetnie. Przygotował dla mnie śniadanie,
zjedliśmy je razem w łóżku.
- Jak to możliwe. Powiedział po chwili.
- Ale co?
- Nie mam pojęcie jak się nazywasz.
- Nie przedstawiliśmy się sobie. Stwierdził, zaczęliśmy się
głośno śmiać, gdy się uspokoiłam przedstawiłam się.
- A więc jestem [t.i].
- Miło mi, ja jestem Zayne.
_____________________________________
specialnie ujawniłam na końcu, kto jest bohaterm imagina,
dlatego że chciałam wam dać szansę, abyście mogły wyobrazić sobie to z kim kolwiek chcecie.
Mam nadzięję, że sie podobało. Jeżeli tak to prosze o komentarze.
m.