środa, 6 marca 2013

26# z Harrym - ''Stop? Co? Randka? Jaka randka?''


Obudziłaś się rano, poszłaś do łazienki, ubrałaś się i wyszłaś do szkoły. 
Pierwsze dwie lekcje minęły Ci dość szybko. Teraz siedziałaś na korytarzu i jadłaś śniadanie z swoją przyjaciółką.
Ty: Jaką mamy teraz lekcję?
[I.T.P]: Mate..
Ty: Nie, tylko nie to
[I.T.P]: Hah tez jej nie nawiedzę.
Ty: Nie o to chodzi, tylko znowu musze siedzieć z tym kretynem Stylsem.
[I.T.P]: Ile ja bym dała, żeby siedzieć z nim w jednej ławce.
Ty: Proszę cię, przestań….
Przerwał Ci dzwonek [I.T.P] kiwnęła ręką i pobiegła do klasy, ruszyłaś za nią, bo nie chciałaś się spóźnić. Wchodząc do klasy, zauważyłaś jak Harry z kretyńskim uśmieszkiem , macha do ciebie ręką. Usiadłaś obok niego. Miałaś plan udawać, że nie ma go obok Ciebie, ale nauczycielka kazała rozwiązywać wam razem zadania. Cztery pierwsze poszły wam dość sprawnie, ale przy piątym doszło miedzy wami do małej sprzeczki.
Ty: Harry mówię Ci, że robisz to źle.
H: W cale nie, to ty nie wiesz jak to zrobić.
Ty: Posłuchaj mnie choć raz w życiu.
H: Nie.
Ty: Debil. Mruknęłaś pod nosem.
Po chwili ciszy, Harry znowu zagadał.
H: Okej, to mam pomysł. Założymy się, jeżeli ty wygrasz to zrobię wszystko, co będziesz chciała, a jeżeli ja wygram to umówimy się na randkę.
Stop? Co? Randka? Jaka randka? Przecież my się nie nienawidzimy. Mimo wszystko, po chwili zastanowienia zgodziłaś się.
Pod koniec lekcji nauczycielka oddała pracę. Zobaczyłaś, że zadanie 5 jest przekreślone i jest napisane obok niego, słowo źle. Nie mogłaś w to uwierzyć jakim cudem. Harry zaczął się śmiać, ty zamknęłaś mu usta ręką i zaczęłaś mówić.
Ty: Dobra wygrałeś, ale nie myśl, że ta randka będzie miała dla mnie jakieś znaczenie. Żadnego trzymania za ręce, przytulania, a tym bardziej całowania. Okej?
Nie dałaś mu nawet odpowiedzieć i kontynuowałaś dalej.
Ty: Przyjedź po mnie w piątek o 19.
Odwróciłaś się na pięcie i ruszyłaś w stronę drzwi.

2 dni później
[I.T.P]: Nie mogę uwierzyć, zgodziłaś się na randkę z Harrym Stylsem!
Ty: Nie wkurzaj mnie, dobrze wiesz, że to tylko zakład.
[I.T.P]: Tak, tak ja wiem swoje, a ty swoje. Lepiej pokaż w co się ubierzesz.
Wyciągnęłaś z szafy zestaw, który chciałaś dziś założyć.
[I.T.P]: Chyba żartujesz. Chcesz iść tak ubrana na randkę?
Ty: Nie chcę się stroić, to dla mnie nic ważnego.
[I.T.P]: blablabla… Nie puszcze cię w taki stroju. W życiu !
[I.T.P] bardzo nalegała, więc zgodziłaś się, wybrać jej propozycje. Wzięłaś prysznic umalowałaś się i ubrałaś.
Zeszłaś na dół, zerknęłaś na zegarek 18:58.
Harry zapukał do drzwi. Na chwile zaniemówił.
H: Cześć, wyglądasz pięknie.
Ty: Dzięki. Skrzywiłaś się w dziwnym grymasie.
Harry skinął głową i wskazał rękom na samochód. Po 15 minutach byliście na miejscu, tak ci się przynajmniej wydawało. Znajdowaliście się przed lasem. Harry zauważył zdziwienie na twojej twarzy.
H: Spokojnie, to jeszcze nie tu.
Harry zasłonił ci oczy. Szłaś chwilę. Chłopak zdjął opaskę. TO co zobaczyłaś, było niesamowite. Na drzewie był poprzewieszane kolorowe lampki, a na ziemi znajdował się koc z piknikowym koszem.
H: I jak?
Nie byłaś w stanie odpowiedzieć. Posłałaś tylko w stronę Harrego szczery uśmiech
H: Czyli się podoba.
Usiedliście na kocu. Zaczęliście jeść, Harry wyciągnął nawet czerwone wino. Cały czas rozmawialiście i bawiłaś się naprawdę świetnie, to dziwne ale to prawda.
H: Jest już 23.30, chyba musimy się zbierać.
Trochę się zasmuciłaś, ale nie chciałaś tego pokazać
Ty: Okej, to idziemy.
Pozbieraliście wszystko i ruszyliście samochodem w stronę twojego domu.  Gdy byliście na miejscu, Harry odprowadził cię pod drzwi.
H: Naprawdę świetnie się bawiłem. Dziękuje za wieczór.
Czekał chwile, chciał cię przytulić, ale uśmiechnął się i ruszył w stronę samochodu. Odprowadzałaś go wzrokiem.
Ty: Harry czekaj!
Chłopak obrócił się, podbiegłaś do niego , splotłaś ręce na jego karku i chciałaś go pocałować, ale chłopak zrobił dwa kroki w tył.
H: Miało być bez całowania.
Powiedział to z cwaniackim uśmieszkiem na twarzy.
Ty: Chrzanić to.
Przyciągnęłaś go do siebie i pocałowałaś. Był to najlepszy pocałunek w twoim życiu.
H:  Wiedziałem, że mi się nie oprzesz.
Ty: Debil.
Uśmiechnęłaś się i tym razem to on cię pocałował.

Minęły już 2 lata. Jesteście razem. Harry czasami cię wkurza, ale i tak nie wyobrażasz sobie, życia bez niego.

m. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz