czwartek, 30 stycznia 2014

77# Nic niewarte gryzmoły cz. V

Usłyszałam, że ktoś dobija się do drzwi.
- czego chcesz?! Daj mi spokój!
- Przyszedłem pogratulować Ci nowego związku - powiedział to tym niskim, zachrypniętym głosem.
- Za co tak się na mnie mścisz?
- Jeśli ja cię nie mogę mieć to nie będzie miał żaden rozumiesz?
- Jesteś chory. Wyjdź stąd! - Tim odszedł z triumfalnym uśmiechem na twarzy. Byłam w rozsypce. Nie mogłam uwierzyć w to co się dzieje.
- Cholerna kuchnia! Niech wszyscy idą do diabła! - udałam się do sypialni, roztrzęsiona położyłam się do łóżka i zasnęłam.

Rano obudził mnie zapach smażonego bekonu i grzanek. Spoglądnęłam na zegarek, była już dziesiąta. Zeszłam do kuchni i moim oczom ukazał się gotujący Niall. 
- Co ty tu do cholery robisz?! Wynoś się stąd! - aż się we mnie zagotowało jak go zobaczyłam.
- Poczekaj, daj mi wszystko wyjaśnić. - wyjął z wazonu bukiet tulipanów. - Proszę to dla ciebie. Wręczył mi bukiet.
- W dupie mam te twoje kwiatki! - wyrzuciłam je do kosza. - Wyjdź z mojego domu! 
- Proszę daj mi tylko 5 min. na wyjaśnienie 
- Twoje 5 min już minęło! Nie chcę Cię znać! - w moich oczach pojawiły się łzy. To tak strasznie bolało.
- Wynoś się mówię ci po raz ostatni! - zrezygnowany Niall opuścił mieszkanie. W złości wyrzuciłam wszystko to co chłopak przygotował do kosza. Usiadłam na podłodze i zaczęłam ryczeć jak mała dziewczynka. 

Przez kilka kolejnych dni Niall nie dawał mi spokoju. Ciągle za mną łaził, wydzwaniał, pisał. Prosił o spotkanie ale ja za każdym razem zbywałam go lub w ogóle nie dawałam znaku życia. 
Wyszłam do sklepu na zakupy. Stałam w dziale z warzywami i owocami. Przesuwałam biodrem wózek i spoglądałam na dorodne plony. Nagle poczułam, że uderzyłam w czyjś wóżek.
- o przepraszam najmocniej, zagapiłam się. - podniosłam swój wzrok. Moim oczom ukazał się Niall. - to znowu ty? Ile razy mogę ci mówić żebyś dał mi spokój? 
- daj mi w końcu szanse na wyjaśnienie, proszę cię. - chciałam odjechać ale zastawił mi drogę. W końcu dałam mu szansę na wytłumaczenie. 
- masz pół minuty 
- Ta sytuacja między nami, Rebeka i ten cały skandal .. nie wiedziałem co mam robić co myśleć. Podczas naszej rozmowy zachowałem się jak bydlak, totalny egoista który myśli tylko o sobie. Przemyślałem to wszystko i chciałem cię przeprosić. Po tych kilku dniach spędzonych bez ciebie zrozumiałem, że straciłem to co dawało mi radość, to co dawało mi siłę do dalszego działania .. Ciebie. Przekonałem się, że nie tylko mi się podobasz ale że czuję do ciebie coś więcej coś co nie pozwala mi o tobie zapomnieć. Ja .. ja .. Kocham Cię.  - chłopak wszystko wypowiedział na jednym wdechu. Czułam, że to co mówi jest szczere, że płynie to prosto z jego serca które tak jak i moje jest teraz przepełnione bólem. Patrzyłam się w jego smutne oczy i zastanawiałam się co na to odpwiedzieć. Po dłuższej chwili ciszy postanowiłam
- Przyjmuję przeprosiny, ale będziesz musiał długo pracować na to abym zapomniała o tej sytuacji, strasznie mnie wtedy zawiodłeś. - po tych słowach Niall podszedł do mnie i wtulił się we mnie. Poczułam, ze zdjęłam mu kamień z serca. 
Teraz możemy zacząć wszystko od nowa. 

grzywczak.


___________________________________
I tym sposobem kończę tego jakże 
długiego imagina : D 
Jak wam się podoba? : ** 


6 komentarzy: