wtorek, 25 czerwca 2013

49# Call Me - z Harrym

Jest nowy imagin ; D 
Powoli znowu się rozkrecam w dodawaniu xD 
Tym razem z Hazzą <3

CZYTASZ=KOMENTUJESZ!♥
___________________________________

Masz 19 lat. Uwielbiasz się śmiać, wszystkich zarażasz swoim optymizmem. Masz także swoją cudowną przyjaciółkę [T.I.P].  Do końca roku szkolnego pozostało niewiele. Oceny wystawione, więc możesz już wrzucić na luz. [T.I.P] zaproponowała ci zamiast pójścia do szkoły, pójście na rolki. Nie byłaś perfekcyjna w jeżdżeniu ale dawałaś sobie jakoś radę. Przyjaciółka przyjechała po ciebie o 9 rano, byłaś ubrana w to a twoja przyjaciółka w to. Pojechałyście jej autem do, oddalonego o 40 min jazdy, parku. Zaparkowałyście samochód, ubrałyście rolki i pora jechać. Jeździłyście dookoła parku, każdą możliwą ścieżką. Zauważyłyście, że w parku nie brakuje przystojniaków. Przyjaciółka w pewnym momencie cię wyprzedziła, znając ją na pewno chciała zaimponować chłopakom siedzącym na ławce.  Nie chciałaś dawać za wygraną, więc także przyspieszyłaś. Niestety nie zauważyłaś gałęzi leżącej na ziemi. Wywaliłaś się na twarz. Leżałaś tak przez dobrych kilka minut i zamiast wstać zastanawiałaś się jak dużo osób to widziało.
- Jezu Chryste nic ci nie jest?! – usłyszałaś męski głos. Odwróciłaś się na plecy i otworzyłaś oczy. Ujrzałaś słodkiego, zielonookiego chłopaka w loczkach pochylonego nad tobą.
- nie, nic mi się nie stało. – lekko pokryłaś się rumieńcem. Chłopak podał ci rękę i pomógł wstać.
- Chodź usiądziemy na tamtej ławce. – wskazał palcem ławkę. – na pewno nic cię nie boli?
- trochę żebra ale to nic. – odpowiedziałaś chłopakowi i zaczęłaś rozglądać się za swoją przyjaciółką, ale nigdzie jej  nie widziałaś.
- pokarz, może to coś poważnego. – podwinęłaś koszulkę do góry. Oczom chłopaka ukazał się świetnie wyrzeźbiony brzuch i lekko krwawiąca rana na żebrach.
- chodź tam na parking. W aucie mam apteczkę, trzeba to opatrzyć. – posłuchałaś chłopaka i udaliście się w stronę parkingu. Chłopak otworzył swoje auto i wyjął potrzebne rzeczy do opatrzenia rany.
- podnieś koszulkę. – zrobiłaś tak jak powiedział. – teraz może lekko szczypać. – skrzywiłaś się z bólu gdy przemywał ranę wodą utlenioną.
- gotowe.
- dzięki. Przy okazji podasz mi swój numer telefonu? – zapytałaś loczka
- jasne. – podałaś mu swój telefon, a on zapisał swój numer i podpisał Harold <3 – gdybyś znowu potrzebowała pomocy przy opatrywaniu ran Call Me.
- dobra, dobra. Będę pamiętała. Jeszcze raz dziękuję. – chciałaś pocałować Harrego w policzek ale ten przekręcił głowę tak, że wasze usta się spotkały. Chwycił cię za pośladki i przeniósł na maskę samochodu. Pocalunek trwał dość dłuższą chwilę. Oderwałaś się od niego i patrzyłaś mu głęboko w oczy. Uśmiechnęłaś się do niego ukazując rząd bielutkich zębów.
- na mnie już czas. – zeszłaś z maski. Chciałaś już odjechać ale Harry złapał cię za nadgarstek.

- spotkamy się jeszcze? – znowu cię pocałował. Pokiwałaś głową na tak, obdarowałaś loczka całusem w policzek i odjechałaś.

grzywczak.


1 komentarz: