Jest nowy imagin ; D
Powoli znowu się rozkrecam w dodawaniu xD
Tym razem z Hazzą <3
CZYTASZ=KOMENTUJESZ!♥
___________________________________
Masz 19 lat.
Uwielbiasz się śmiać, wszystkich zarażasz swoim optymizmem. Masz także swoją
cudowną przyjaciółkę [T.I.P]. Do końca
roku szkolnego pozostało niewiele. Oceny wystawione, więc możesz już wrzucić na
luz. [T.I.P] zaproponowała ci zamiast pójścia do szkoły, pójście na rolki. Nie
byłaś perfekcyjna w jeżdżeniu ale dawałaś sobie jakoś radę. Przyjaciółka
przyjechała po ciebie o 9 rano, byłaś ubrana w to a twoja przyjaciółka w to. Pojechałyście
jej autem do, oddalonego o 40 min jazdy, parku. Zaparkowałyście samochód,
ubrałyście rolki i pora jechać. Jeździłyście dookoła parku, każdą możliwą
ścieżką. Zauważyłyście, że w parku nie brakuje przystojniaków. Przyjaciółka w
pewnym momencie cię wyprzedziła, znając ją na pewno chciała zaimponować
chłopakom siedzącym na ławce. Nie
chciałaś dawać za wygraną, więc także przyspieszyłaś. Niestety nie zauważyłaś gałęzi
leżącej na ziemi. Wywaliłaś się na twarz. Leżałaś tak przez dobrych kilka minut
i zamiast wstać zastanawiałaś się jak dużo osób to widziało.
- Jezu Chryste
nic ci nie jest?! – usłyszałaś męski głos. Odwróciłaś się na plecy i otworzyłaś
oczy. Ujrzałaś słodkiego, zielonookiego chłopaka w loczkach pochylonego nad
tobą.
- nie, nic
mi się nie stało. – lekko pokryłaś się rumieńcem. Chłopak podał ci rękę i
pomógł wstać.
- Chodź
usiądziemy na tamtej ławce. – wskazał palcem ławkę. – na pewno nic cię nie
boli?
- trochę
żebra ale to nic. – odpowiedziałaś chłopakowi i zaczęłaś rozglądać się za swoją
przyjaciółką, ale nigdzie jej nie
widziałaś.
- pokarz,
może to coś poważnego. – podwinęłaś koszulkę do góry. Oczom chłopaka ukazał się
świetnie wyrzeźbiony brzuch i lekko krwawiąca rana na żebrach.
- chodź tam
na parking. W aucie mam apteczkę, trzeba to opatrzyć. – posłuchałaś chłopaka i
udaliście się w stronę parkingu. Chłopak otworzył swoje auto i wyjął potrzebne
rzeczy do opatrzenia rany.
- podnieś
koszulkę. – zrobiłaś tak jak powiedział. – teraz może lekko szczypać. –
skrzywiłaś się z bólu gdy przemywał ranę wodą utlenioną.
- gotowe.
- dzięki. Przy
okazji podasz mi swój numer telefonu? – zapytałaś loczka
- jasne. –
podałaś mu swój telefon, a on zapisał swój numer i podpisał Harold <3 –
gdybyś znowu potrzebowała pomocy przy opatrywaniu ran Call Me.
- dobra,
dobra. Będę pamiętała. Jeszcze raz dziękuję. – chciałaś pocałować Harrego w
policzek ale ten przekręcił głowę tak, że wasze usta się spotkały. Chwycił cię
za pośladki i przeniósł na maskę samochodu. Pocalunek trwał dość dłuższą chwilę. Oderwałaś się od niego i patrzyłaś
mu głęboko w oczy. Uśmiechnęłaś się do niego ukazując rząd bielutkich zębów.
- na mnie
już czas. – zeszłaś z maski. Chciałaś już odjechać ale Harry złapał cię za
nadgarstek.
- spotkamy
się jeszcze? – znowu cię pocałował. Pokiwałaś głową na tak, obdarowałaś loczka
całusem w policzek i odjechałaś.
grzywczak.
Next? ^^
OdpowiedzUsuń