45# by Koniczynka - z Niallem
Zaznaczam, że ten imagin NIE JEST MÓJ! : )
Jego autorką jest Koniczynka, dziewczyna pisze świetne imaginy.
Pojawi się tutaj jeszcze jeden imagin jej autorstwa.
Wszytko jest za jej zgodą : D
Tu macie jej twittera: .
oraz stronę na facebooku gdzie możecie czytać jej imaginy
i innych adminek : D
https://www.facebook.com/imaginy?ref=ts&fref=ts
OCZYWIŚCIE KOMENTARZE MILE WIDZIANE ♥
grzywczak.
____________________________________________
To był dla
Ciebie świetny rok. Dobrze zdana matura i dostanie się na wymarzone studia.
Jeszcze na dodatek rodzice w nagrodę postanowili spełnić jedno z Twoich
największych marzeń. Swoje 3-miesięczne wakacje miałaś spędzić u ich znajomych
w Londynie. Zawsze chciałaś tam mieszkać, a to była namiastka tego co miało się
stać po studiach. Miałaś też cichą nadzieje, że spotkasz tam swój ukochany
zespół- One Direction.
Wyjechałaś
do Londynu, po przyjeździe okazało się, że znajomi rodziców okazali się
fajnymi, równymi ludźmi i dali Ci wolną rękę mogłaś robić wszystko w końcu
"18 lat ma się tylko raz w życiu"
Londyn
okazał się cudownym miastem. Mówi się, że Hollywood to fabryka snów, a dla
Ciebie brytyjska stolica to miejsce gdzie czułaś się niesamowicie, jak nigdzie
indziej i czułaś, że zmieni Twoje życie.
Ale nie
zdawałaś sobie sprawy, że tak szybko
Spacerując
pewnego dnia po centrum słuchałaś swojej ulubionej piosenki OWOA w wersji 1D
śpiewając przy tym. Zmierzałaś przy tym do MilkShakeCity.
-OOO!! Ktoś
tu sucha fajnej piosenki- powiedział za Tobą jakiś chłopak.
T:A masz z
tym przepraszam jakiś kłopot?!- burknęłaś oburzona odwracając się.
Doznałaś
szoku, nie wiedziałaś co zrobić. Chyba właśnie spełniało się Twoje największe
marzenie. Przed Tobą stał Niall Horan z One Direction we własnej osobie.
T:No tak
trochę- powiedziałaś zmieszana.
N:Trochę?
T:To znaczy
nie, bardzo, znaczy...
N:Dobra,
dobra za trudne pytanie widzę, już się nie denerwuj -odparł śmiejąc się
Spojrzeliście
prosto na siebie i coś tak jakby się otworzyło. Jakaś wielka bariera prysnęła
jak bańka mydlana.
Już nie
widziałaś w nim Nialla Horana chłopaka z zespołu w którym podkochiwałaś się
przez lata, ale faceta, mężczyznę w którym zakochałaś się po prostu jak w
bajkach od pierwszego wejrzenia.
Niall
również nie patrzył na Ciebie zwyczajnie jego błękitne jak ocean oczy
błyszczały przeszywając cię wzrokiem.
Ten moment
trwał może kilka sekund może nawet nie, ale Ty czułaś się jakby była to
wieczność.
N:ekhem....
może dasz się zaprosić na ciastko?-powiedział zmieszany.
T:Jasne,
czemu nie, będzie miło mi Cię lepiej poznać.
N:Chyba ja
Ciebie, bo Ty już o mnie chyba wiesz wszystko Directionerko- uśmiechnął się
pokazując przy tym swoje ząbki równe od aparatu, który nie dawno zdjął.
T:Hahahaa....fakt,
zdziwił byś się nawet jak dużo- odparłaś śmiejąc się
N:No to
chodź, idziemy Słońce- powiedział ciągnąc Cię za sobą za rękę.
T:Okej
zaczekaj Głodomorze, nie tak szybko.
N:Misiek my
tak tu gadamy, gadamy, zabieram Cię na CIASTKO wszystko jest super, a ja nawet
nie znam Twojego imienia-powiedział podkreślając rodzaj jedzenia
T:[T.I]
-odparłaś w biegu, bo Horan ciągnął Cię już za sobą do jego ulubionej cukierni.
I poszliście
o dziwo za rękę...wyszło to Wam tak po prostu, naturalnie, a to wszystko
uwiecznił na zdjęciu paparazzi- to było Wasze pierwsze wspólne zdjęcie.
Wszystko
toczyło się jak w filmie, okazało się, że Nialler zakochał się(tak jak i Ty) od
pierwszego wejrzenia, był ideałem romantyczny, kochany, słodki. Podejrzewałaś, że
kiedy Irlandczyk znajdzie już swoją wybrankę będzie właśnie taki, ale nie
zdawałaś sobie, że do tego stopnia. Traktował Cię jak księżniczkę, byłaś dla
niego najważniejsza. Nie obchodziło Was to, że wszystkie gazety rozpisywały się
o Was, o Tobie.
"Kim
jest nowa dziewczyna Nialla Horana?!" "Czy przystojniak z 1D związał
się na poważnie?!"
"KIM
ONA JEST?!"
Twój chłopak
bardzo chronił Twoją prywatność, chociaż sam wiedział o Tobie bardzo niewiele.
Omijał pytania związane z Wami, ponieważ wiedział co może się stać. Nienawiść i
hejty od fanek....
Minęło
półtora miesiąca, a Ty pierwszy raz pomyślałaś o nadciągającym wyjeździe. Leżąc
wtulona z Niallem na łóżku rozmyślałaś o powrocie do szarej rzeczywistości.
N:Ej Kotku
co jest? Co taka smutna?
T: ... eee co
Słońce?-ocknęłaś się
N:Ej Misiek
co jest?!- zerwał się zmartwiony.
T:Nie,nic po
prostu martwię się tymi wszystkim domysłami i tym wszystkim związanym ze mną-
skłamałaś
N:Nie ma się
czym martwić, poradzimy sobie- mówiąc to wziął Cię delikatnie pod brodę składając
czuły pocałunek na ustach i uśmiechnął się szczerze -Ej mam świetny pomysł
zabieram Cię na plaże, jest taka piękna pogoda, a my zbijamy bąki w domu.
T:Niall, ale
mi jest tak dobrze, nie musimy-jęczałaś
N:O nie moja
Kochana, musimy.
I tak jak
mówił zabrał Cię na plaże. Jechaliście parę godzin, ale opłacało się plaża była
piękna i pusta, więc mieliście spokój od tego szumu medialnego wokół Was. Śmialiście
się, bawiliście, chodziliście po brzegu. Było cudnie. Siedliście na piasku
zmęczeni, a Ty nerwowo zaczęłaś bawić się piaskiem.
N:Słońce co
jest do cholery?-zapytał poddenerwowany
T:Niall
usiądź, muszę Ci coś powiedzieć...
WŁĄCZ TO:
http://www.youtube.com/watch?v=BMfI1Acmlg0 (musi lecieć do końca)
N:No?
T:Niall ja
niedługo wyjeżdżam
N:No wiem,
pozałatwiać sprawy w Polsce i wrócisz-uśmiechnął się.
T:No właśnie
nie, wyjeżdżam na stałe.. mam studia, rodzinę nie mogę tak tego zostawić...
N:Ale
powiedziałaś...-przerwał Ci, a jego oczy robiły się szkliste
T:Tak wrócę
po studiach...za 5 lat
N:Ale, ale
powiedziałaś, że tylko na chwilę...ze mnie kochasz, że....- rozpłakał się na
dobre
T:Ale ja Cię
kocham najmocniej na świecie, jesteś moim Słońcem, Powietrzem, TLENEM, ale
prawdziwa miłość zawsze przetrwa, nawet tak długo i nie płacz, bo to jeszcze
bardziej mnie boli- powiedziałaś płacząc
N:Co za
paradoks...myślałem, że to ja będę to właśnie mówił do Ciebie kiedy bd
wyjeżdżał w trasę- uśmiechnął się przez łzy puszczając Twoją uwagę mimo uszu -a
teraz to Ty mi to mówisz....cóż jakoś to zniosę przecież nie żyjemy w średniowieczu
i będziesz mnie przecież odwiedzać-uśmiechnął się
T:Zawsze bd Cię
kochać Nialler.
N:A ja
Ciebie mocniej- powiedział przytulając Cię do sb -ile mamy jeszcze czasu?
T:Tydzień.
N:Cóż będzie
go trzeba dobrze wykorzystać- odparł smutno
Ten tydzień
minął szybko, za szybko. W dzień wyjazdu padał deszcz, Londyn płakał razem z
Wami, ale Ty wiedziałaś, że to jeszcze nie koniec. Chłopcy pożegnali się z Tb
mówiąc, żebyś szybko wracała do swojego "męża", a Niall odwiózł Cię i
odprowadził prawie, że pod sam samolot powiedział, że będzie strasznie tęsknił,
oczywiście nie obyło się bez łez i namiętnych pocałunków.
[KILKA
GODZIN PÓŹNIEJ]
No i stało
się wróciłaś do kraju...czas żyć dalej, bajka się skończyła. Rodzice wypytywali
się Ciebie jak było, co tam porabiałaś. Większość rzeczy powymyślałaś, ponieważ
nie chciałaś opowiadać im tego wszystkiego. Po pierwsze nie uwierzyliby, po
drugie PO CO? Życie toczyło się dalej, oczywiście miałaś kontakt z Niallem
potrafiliście rozmawiać godzinami, ale zaczął się w Waszym życiu gorący okres
Ty miałaś studia i pracę, a Niall wyjechał w trasę koncertową. Nie było czasu
na telefony, rozmowy Wasz kontakt kompletnie się urwał, albo Ty nie miałaś
czasu albo on. Czas mijał Ty odcięłaś się od "świata One Direction",
ponieważ każda wzmianka i "Was" i o Niallu przypominała Ci jak bardzo
za nim tęsknisz oraz to, że nie macie dla siebie w ogóle czasu dobijało Cię i
rozrywało Ci serce na miliony kawałeczków.
Czas mijał,
a Ty odcięłaś się od świata kompletnie zapominałaś o Niallu, o Twojej
wakacyjnej miłości.
Pewnego dnia
kiedy siedziałaś w swoim pokoju ucząc się rodzice zawołali Cię do pokoju.
R:[T.I]
Chodź tu szybko jest tu coś o Twoim One Direction!
T:No i co,
nie obchodzi mnie to, przełączcie-odparłaś sucho
R:Ale to
chyba ważne, chodź.
T:No co
chcesz?- powiedziałaś znudzona
M:Słuchaj..
Prezenter w
TV: Wielki kryzys w One Direction- Przerwano trasę koncertową. Jeden z członków
boysbandu Niall Horan zapadł w depresję z powodu złamanego serca. Reszta
członków postanowiła odnaleźć dziewczynę, aby zespół mógł dalej funkcjonować.
Chłopaki nakręcili filmik, ale co ciekawe owa dziewczyna jest Polką.
Dalej
puścili filmik chłopców. Każdy z nich coś mówił od serca. Przed Twoimi oczami
migały Wasze niewyraźne zdjęcia, rodzice coś komentowali, ale Ty już ich nie
słyszałaś po Twojej głowie krążyło tysiące myśli. Czy dobrze zrobiłaś? Czy było
warto?....Uciekłaś do pokoju ze łzami w oczach. Zatrzasnęłaś za sobą drzwi i
bez silnie opadłaś na podłogę płacząc, wszystko ożyło, całe wspomnienia- Wasze
spędzane razem wieczory, śpiewane przez Nialla dla Ciebie piosenki na dobranoc.
Miałaś teraz przed sobą Twojego kochanego Żarłoka, który patrząc swoimi mocno
niebieskimi oczyma wpatrywał się w Ciebie pierwszego dnia kiedy się
spotkaliście wtedy to było coś cudownego...teraz to wspomnienie bolało, tak
bardzo bolało...Na następny dzień nie poszłaś na zajęcia i następny, następny
tydzień, dwa. O sprawie Nialla było co raz głośniej, a Ty siedziałaś w domu
smutna. Rodzice wypytywali się czemu masz taki, humor, domyślali się, że to
chodzi o Horana, ale nie w taki sposób jak było naprawdę. Kiedy po raz setny
robili Ci wykład o tym, że nie powinnaś tak się martwić o jakiegoś tam chłopaka
nie wytrzymałaś.
Mama: Dziecko
po co się tak nim martwisz? On jest dorosły, poradzi sobie...on nawet nie wie o
Twoim istnieniu, a Ty zawalasz sobie przez niego życie...
T:Masz mamo
rację rozwaliłam sobie życie...-wyszeptałaś
Tata: No
więc dobrze zgadzasz się z nami, więc teraz zapomnisz o nim i wrócisz do
normalnego życia.
T:Nie, tak
się nie da nie zrobię tego...
Mama: Nie no
wariatka powinnaś się leczyć! Ja wiedziałam, że przez ten zasrany zespół
zwariujesz...
T:Czy ty do
cholery ślepa jesteś, czy wy ślepi jesteście?!- przerwałaś jej unosząc się-To
chodzi o mnie. Ten cały zasrany szum medialny to o mnie, chłopakom chodzi o
mnie- rozpłakałaś się- Czy wy nie widzicie podobieństwa między tą dziewczyną na
zdjęciach, a mną?! To ja.
M:Ale
mówiłaś...
T:To co
mówiłam....kłamałam wszystko zmyśliłam, bo i tak nie uwierzylibyście mi, więc
po co? ale ja już nie wytrzymam dłużej. Wyjeżdżam tam i mnie nie
powstrzymacie..
Tata: a
studia?
T:Tam też
są...nawet lepsze.
I tak jak
mówiłaś wyleciałaś do Londynu jak najszybciej. W Londynie byłaś już następnego
dnia i natychmiast pojechałaś do domu chłopców, do Nialla. Wszyscy byli w domu,
drzwi otworzył Ci Hazza.
H:[T.I]?! Co
Ty tu robisz?!
T::Harry nie
zadawaj głupich pytań. Gdzie jest Niall?
H: U siebie w
pokoju, pewnie kolejną godzinę płaczę...
Weszłaś do
domu i od razu popędziłaś do jego pokoju. Chłopaki byli zdziwieni Twoją tak
nagłą obecnością, ale bardzo się ucieszyli i widać, że kamień spadł im z serca.
Cała 6 poszliście na górę do pokoju Irlandczyka.
Z:Niall,mam
dla Ciebie niespodziankę-powiedział Mulat otwierając drzwi do jego pokoju.
N:Jaką?-mruknął
smutno wpatrując się tępo w telewizor.
T:Cześć
Horan!-powiedziałaś po polsku wchodząc do pokoju.
Nialler
szybko zerwał się z łóżka podbiegając do Ciebie i wtulając się. Czułaś, że na
nowo odżywasz, że to jest właśnie twoje miejsce na ziemi, tak bardzo go
kochałaś. Płakaliście oboje, ale najważniejsze było to, że mieliście siebie.
Niall szybko odszukał Twoich ust i składał na nich szybkie, namiętne, pełne
miłości pocałunki. Chłopaki patrzyli na Was stojąc w drzwiach, ale nie
obchodziło Was to. Kiedy odłączyliście swoje usta od siebie Niall zapytał:
N:Tęskniłem,
za Tobą tak bardzo.
T:Wiem
Głuptasie, wiem-powiedziałaś z uśmiechem.
N:Na ile
przyjechałaś?
T:Na
zawsze...
Niall
przerwał Ci kolejnym gorącym pocałunkiem, a chłopcy zaczęli wiwatować.
I tak
wakacyjna miłość przerodziła się w prawdziwe, pełne namiętność i romantyzmu
uczucie, gdzie dwoje nastolatków kocha się nad życie...
Teraz Ty i
Niall jesteście już od kilku lat małżeństwem i spodziewacie się pięknej
córeczki-Julii
Awwwww jakie słodkie i piękne! Super!!!
OdpowiedzUsuń