A więc jest druga część ;D
Mam nadzieję, że wam się spodoba.
Zapraszam do czytania i komentowanie :* <3
____________________________________
Przez kolejne dziesięć minut,
analizowałam sytuację, która zaszła między mną i Harry. Cały czas nie mogłam uwierzyć w to, że byłam tak bardzo naiwna. Po dalszych rozmyślaniach, postanowiłam
wrócić do domu.
B: Lizz obiad już gotowy, gdzie ty
byłaś tak długo?
Obiad gotowy? Zerknęłam na zegar
mała wskazówką wskazywała dwójkę. Jak to możliwe, że czas spędzony z Harry tak
szybko biegnie?
Usiadłam do stołu i zjadłam
wszystko co podała mi babcia.
B: Mogłabyś zanieść do pani Jonson?
Babcia wskazała mi paczkę leżąca na
stole.
L: ymm.. muszę?
Babcia spojrzała na mnie pytającym
wzrokiem, chcąc uniknąć zbędnych pytań, zabrałam paczkę i wyszłam z domu. Po
drodze do Pani Jonson, która niestety była zbyt krótka, abym mogła zdobyć się
na jakieś głębsze refleksje. Zastanawiałam się co powiem, gdy drzwi otworzy mi
Harry. Jak później się okazało, nie miałam się nad czego obawiać, bo drzwi
otworzyła mi jak zwykle uśmiechnięta Pani Jonson. Kobieta zaproponowała abym
weszła na kubek gorącej czekolady i mimo że miałam na to ogromną ochotę
stanowczo odmówiłam. Pani Jonson lekko zawiedziona, odebrała paczkę i zniknęła
za zamykającymi się drzwiami. Najwidoczniej jednak uniknięcie natknięcia się na Harrego, było nie możliwe.
Odwracając się wpadłam na chłopaka, a dokładniej pośliznęłam się i chcąc w jaki
sposób załagodzić upadek, odruchowe chwyciłam Harrego, ciągnąc go za sobą. Przeklinałam kilka razy, po czym
skierowałam swoje oczy na chłopaka.
H: Nie wiem jak ty, ale ja wole być
na dole.
Harry zaczął poruszać brwiami w
górę i dół
L: Cham!
Chciałam podnieś się z ziemi,
jednak Harry przyciskał mnie na tyle mocno, że nie byłam w stanie tego zrobić.
L: Czy możesz ze mnie wstać?
Posłałam mu wredny uśmiech, jednak
on mnie zignorował.
H: Mówiłem ci że na mnie le...
Wiedziałam co chce powiedzieć,
dlatego mu na to nie pozwoliłam i najzwyczajniej w świecie, jak gdyby nigdy nic
pocałowałam go...
*Perspektywa Harrego
H: Nie wiem jak ty, ale ja wole być na dole.
Zacząłem poruszać brwiami w górę i dół, co jeszcze bardziej
zdenerwowało Lizzi.
L: Cham!
Bardzo bawiło mnie jej zachowanie, nie była taka jak inne
dziewczyny. I to mnie w niej pociągało
Lizz chciała podnieś się z ziemi. Jednak delikatnie ją
przycisnąłem, nie dając jej tej możliwości.
L: Czy możesz ze mnie wstać?
Puściłem jej prośbę mimo uszu.
H: Mówiłem ci że na mnie le...
Lizzi nie dała mi dokończyć, po prostu mnie pocałowała. Mimo
że pocałunek był krótki i dość nie spokojny, podobało mi się.
Wiedziałem że ta
dziewczyna to totalny absurd! Z jednej strony mnie nie nawiedzi, ale z drugiej, gdzieś tam głęboko,
liczy na coś więcej. Uśmiechnąłem się w jej stronę.
H: Nie możesz mnie tak po prostu całować.
Lizz lekko spanikowana i czerwona ze wstydu, popatrzyła na
mnie pytającym wzrokiem.
H: Jeszcze się zakocham a co wtedy zrobimy?
Lizz westchnęła głęboko, odepchnęła mnie delikatnie na bok i
podniosła się z ziemi. Skierowując kroki w stronę domu jej dziadków.
Zrozumiałem, że to nie tędy droga. Lizz jest raczej z tych dziewczyn, które
potrzebują ciepłego i wrażliwego faceta, dlatego szybko podniosłem swoje ciało
i pobiegłem za nią.
H: Słuchaj Lizz ymm.. przepraszam nie powinienem się tak
zachować. Może w ramach przeprosin dasz się namówić na spacer?
Posłałem jej jeden z moich najsłodszych uśmieszków.
Dziewczyna spojrzała głęboko w moje oczy. Byłem pewny, że już jest moja. Po
czym powiedziała.
L: Nie.
Nie? Jak to nie? Nie zgodziła się... to nie możliwe!
H: Ej czekaj! Dlaczego nie?
Nie odpowiedziała. Nawet się nie odwróciła.
Zrozumiałem, że będę musiał się trochę napracować, zanim
wskoczy mi do łózka, ale w końcu nazywam się Harry Styles i kocham takie
wyzwania.
m.
G- E- N -I -A -L- N- Y !!!!!!!! Czekam na następną część !!!!!!!! Jesteś Mega !!!!!! <3
OdpowiedzUsuńYou are amazing sandra XD
OdpowiedzUsuńHahah wielkie dzięki :D Takimi komentarzami sprawiacie mi ogromną przyjemność ; **** <3
UsuńSUPER!!!! Kiedy będzie następna część? ;( CZEKAMY !!!!!!!!!!! <3
OdpowiedzUsuń