tym imaginem ; D
Od sierpnia dużo się zaczęło dziać na blogu,
coraz więcej komentarzy, oglądalność bloga poszła do góry.
Cieszę się, że zaglądacie na naszego bloga.
Myśle, że za niegługo nasza kochana Marta też coś doda, co maleńka? : P
Nie przedłużam, czytajcie !
KOMENTUJCIE! <3
_________________________________________
- O nie! Zaspałam! – szybko zerwałam się z łózka
- Mamo!
Czemu mnie nie obudziłaś! – warknęłam na cały głos. Zaczęłam robić wszystko w
pośpiechu. Szybki prysznic, makijaż, wybranie stroju, fryzura.
- Boże?!
Czemu akurat w ten dzień musiałam zaspać? – mówiłam sama do siebie. Zbiegłam do
kuchni mając nadzieje, że zastanę tam mamę.
- Mamo?
Zrobiłabyś mi śnia… - przerwałam bo zorientowałam się, że mamy nie ma w
pomieszczeniu, zauważyłam kartką na stole:
Dzień dobry Córeczko,
Pojechałam za miasto w sprawach służbowych,
postaram się być wieczorem.
Życzę Ci powodzenia Skarbie ; )
Mama
- świetnie, po
prostu super. – zrobiłam na szybko kanapki i pochłonęłam je wszystkie w drodze
do auta. Pędziłam jak tylko wolna jezdnia mi na to pozwalała. Miałam jeszcze 7
minut, potem zamykają przesłuchanie. Dotarłam na miejsce. O dziwo znalazłam
wolne miejsce na najbardziej zatłoczonym parkingu w całym mieście. Pobiegłam
szybko w stronę wejścia i od razu skierowałam swoje kroki do recepcji.
- Dzień
dobry, nazywam się [T.I i N] byłam zapisana na przesłuchanie. – posłałam recepcjonistce
przyjazny uśmiech.
- Dotarła
pani w ostatniej sekundzie. Zapraszam do pokoju 58. – miła pani w sumie
dziewczyna zaprowadziła mnie pod wskazany przez nią pokój.
- Życzę
powodzenia – uśmiechnęła się ciepło.
- Dziękuję –
odwzajemniłam uśmiech. Stresowałam się niesamowicie, chciałam zdobyć tę pracę.
To byłby przełom w moim życiu po wielu upadkach jakich doświadczyłam. Głęboki wdech i weszłam do środka. Zajęłam
wolne miejsce, pośród wielu innych uczestników, i jak na szpilkach czekałam na
rozpoczęcie. Weszło jury. Serce zaczęło walić mi jak dzwon.
- Witamy was
serdecznie. Nazywam się Greg Howard, po mojej prawej Rob Mayer, a po lewej
Niall Horan. Zapraszamy was do pomieszczenia obok tam zaczniemy przesłuchania. –
byłam strasznie zestresowana i pomyśleć, że ja [T.I. i N] mogę pracować z
największą szychą na świecie Niallem Horanem.
Przeszliśmy
za jury do pokoju obok.
- A więc, załóżcie
stroje ochronne i zajmijcie stanowiska. Macie godzinę na przygotowanie czegoś
co zwali nas z nóg. Życzymy powodzenia. Czas start. – wszyscy ruszyli do swoich
stanowisk. Gdy zobaczyłam tyle wspaniałych rzeczy wokół siebie nie wiedziałam
na co mam się zdecydować. Postanowiłam zrobić coś co powinno im przypaść do
gustu. Rozpoczynam wyścig z czasem. Pozostało mi jeszcze 53 minuty. Robiłam
wszystko zgodnie z tym co wcześniej zapisałam sobie na kartce żeby nie
przeoczyć jakieś kroku. Starałam się być precyzyjna, dokładna i opanowana to
jest najważniejsze w tej pracy. Lecz co chwila się rozpraszałam bo czułam czyjś
wzrok na sobie. Zaczęłam się dyskretnie rozglądać i zauważyłem, że to Niall mi
się ciągle przygląda. Speszyłam się trochę i chyba to zauważył bo zaczął
chichotać pod nosem. Zostało jeszcze 5 min, czas powoli wykańczać swoje dzieło.
- 5, 4, 3,
2, 1 – koniec. Proszę o odsunięcie się od stanowisk. – powiedział Horan.
Odetchnęłam z ulga. To była najbardziej stresująca godzina w moim życiu.
- Teraz po
kolei będziemy prosić was o podejście do naszego stolika. – Teraz musiałam
przetrwać jeszcze eliminacje. Po 20 minutach nadeszła moja kolej.
- [T.I]
prosimy cię do nas. – wymówił blondyn z słodkim uśmiechem na twarzy. Ręce
trzęsły mi się jak galareta. Położyłam moje dzieło przed nimi i czekałam na
opinię.
- co dla nas
przygotowałaś?
- Smażone
brzoskwinie, nadziewane orzechami z twarożkiem miętowo- waniliowym. – zaczęli
próbować mojego dania.
- Dziękujemy.
– po ich minach nie mogłam niczego wywnioskować. Smakowało im czy nie? Dobrze
przyprawione? Za mało? To jeszcze bardziej zaczęło mnie stresować.
- Podjęliśmy
decyzję. Osoby które zaczną pracować w tej pięciogwiazdkowej restauracji to
Rebeka, Ben oraz [T.I]. Podejdźcie tu. Reszcie niestety musimy podziękować.
- witamy na
pokładzie – dodał Greg. – tak! Udało mi się! Skakałam ze szczęścia z moimi
nowymi kolegami z pracy.
- Mamy dla
was jeszcze jedną wiadomość. – blondynek patrzył się w moje rozradowane oczy i
posłał mi ciepły uśmiech.
Jest wspanialy rodzial dawaj dalej :) jak bym mogla prosic nasepna czesc z dedykacja dla mnie :) - @xxx_Darcy_xxx
OdpowiedzUsuńJezu niesamowite
OdpowiedzUsuńŚwietna część <3
OdpowiedzUsuńDalejj :*
OdpowiedzUsuń